Prezes Urzędu Regulacji Energetyki podjął długo oczekiwaną decyzję na temat taryf na sprzedaż i dystrybucję energii elektrycznej. Miesięczny wzrost rachunku za energię ma sięgnąć nawet 60 proc.! Prezes podkreśla, że dzięki mechanizmom wprowadzonym przez rząd, gospodarstwa domowe nie powinny odczuć wyższych cen energii, pod warunkiem, że będą oszczędzać jej konsumpcję. Niestety, środki ochronne będą kosztować polskich podatników miliardy złotych, które mogłyby być zainwestowane w inny sposób np. termomodernizację domów.
Prezes URE Rafał Gawin poinformował w sobotę, że zatwierdził taryfy czterem tzw. sprzedawcom z urzędu (PGE Obrót, Tauron Sprzedaż, Enea i Energa Obrót) oraz wyjątkowo jednej z firm pełniących funkcję sprzedawcy z urzędu, która dotychczas była zwolniona z obowiązku przedkładania taryf do zatwierdzenia – Tauron Sprzedaż GZE. Gawin zatwierdził również taryfy pięciu największym dystrybutorom energii: PGE, Tauron, Enea, Energa i Stoen Operator.
Jak bardzo wzrosną ceny energii?
Poniższa tabela przedstawia procentowe i nominalne zmiany rachunku za energię elektryczną w skali jednego miesiąca dla odbiorców w grupach taryfowych G11 przy rocznym zużyciu na poziomie 2,5 tys. kWh, po przekroczeniu maksymalnego zużycia określonego w ustawie.
Należy podkreślić, że wszystkie ceny i stawki opłat zatwierdzane i podawane przez regulatora są cenami i stawkami netto. Stawka podatku VAT nie wpływa zatem na poziom taryfy zatwierdzanej przez Prezesa URE. Niemniej jednak należy przypomnieć, że zgodnie z zapowiedziami stawka VAT na energię elektryczną będzie większa i może sięgnąć nawet 23%. Oznacza to kolejną podwyżkę cen energii.
Kolejna tabela przedstawia zmiany średnich cen i stawek opłat za energię elektryczną w zatwierdzonych na 2023 rok taryfach tzw. sprzedawców z urzędu oraz operatorów systemów dystrybucyjnych.
Z czego wynikają także duże podwyżki taryf?
Gospodarstwa domowe i firmy skorzystają z mechanizmów ochronnych
Rząd wprowadził rozwiązania, które mają chronić w 2023 roku odbiorców przed rosnącymi kosztami energii elektrycznej. Ceny energii dla gospodarstw domowych zostały zamrożone do określonych limitów zużycia (2 tys. kWh / 2,6 tys. kWh / 3 tys. kWh) na poziomie taryf dla spółek obrotu ze stycznia 2022 roku. Za zużycie energii ponad te wielkości, sprzedawca energii nie będzie mógł pobrać ceny wyższej niż 0,693 zł/kWh. W grupie G11 średnie roczne zużycie energii elektrycznej wynosi 1,8 tys. kWh. Z kolei średnie roczne zużycie w grupie G12 wynosi 3,2 tys. kWh. Oznacza to, że Polacy zapłacą taniej, jeśli będą oszczędzać, chociaż będzie to też wyzwaniem z racji postępującej elektryfikacji domów.
Taryfy dystrybucyjne dla odbiorców w gospodarstwach domowych również zostały zamrożone do wymienionych limitów zużycia. Jeżeli natomiast odbiorca w gospodarstwie domowym zużyje w ciągu roku więcej energii niż wskazane limity zużycia – za każdą kilowatogodzinę dostarczoną ponad limit będą obowiązywały stawki opłat dystrybucyjnych zgodne z zatwierdzonymi przez Prezesa URE taryfami operatorów na 2023 rok - wyjaśnia URE.
Zamrożenie cen energii będzie słono kosztować budżet i Polaków
Polacy może nie odczują aż tak drastycznych wzrostów energii bezpośrednio na rachunkach, to jednak rozwiązania mrożące ceny energii odbiją się negatywnie na budżecie państwa, czyli w praktyce naszych środkach finansowych. Za rozwiązania zapłacą wszyscy podatnicy.
Kalkulator energii elektrycznej i porównywarka opłat dystrybucyjnych dostępna jest w zakładce Symulacje źródeł energii -> energia elektryczna!.
Źródło: URE, globenergia.pl